LOVE ME GREEN ORGANIC REGENERATING NIGHT FACE CREAM

Love me Green znam już dosyć długo. Miałam przyjemność wypróbować coś na swoje ciało, a teraz miałam przyjemność wypróbowania czegoś do twarzy. I to czego!

Ładnie jak przystało na LOVE ME GREEN zapakowany. Pięknie pachnący. Nakładałam go na noc (według wskazań producenta). Natychmiast po wieczornej toalecie nakładałam ten krem na twarz szyję i dekolt.

Co do konsystencji: Treściwa – czyli taka jaką cenię sobie w kremach.

Krem ładnie się rozprowadza a  przez noc działa jak eliksir :] Rano, kiedy się budzę czuję, że moja twarz jest delikatna jak jedwab. Skóra jest nawilżona i zregenerowana. Szybkość wchłaniania powoduje, że używam go z przyjemnością! (Nie lubię tłustego filmu na skórze). Nie uczulił, nie podrażnił. Ale co ważne – NIE ZAPYCHA!

Produkt wydajny. Używam go od spotkania blogerskiego na którym go otrzymałam i jest i jest i jest :] Co do zapachu – ja go lubię, podoba mi się. Nie potrafię go określić słowami dlatego też pozwoliłam sobie skopiować ten kawałek ze strony producenta. Oto i on.

Początek formularza

• ZAPACH: Frangipani

Zapach kwiatów frangipani jest egzotyczny, kwiatowy. Można się w nim doszukać wielu różnorodnych nut zapachowych: począwszy od owocowej, trochę jakby kremowej brzoskwini, poprzez wiosenny jaśmin, na zmysłowej tuberozie skończywszy.

Dół formularza

No i powiedzcie mi jak miałabym go opisać swoimi słowami? Skoro nigdy nie miałam przyjemności wąchania kwiatów FRANGIPANI. Zebra jakoś mało egzotyczna jest ;)

Ma jedną wadę, a jest nią cena :D No powiedzmy sobie szczerze, nie każdego stać na krem za  74,90 zł/ 50ml. Lecz jeśli jesteście go ciekawe, zawsze możecie zamówić mniejszą pojemność :]  15ml / 24.90zł

LOVE ME GREEN – dziękuję za przyjemność i doznania :]

Do kupienia – tutaj

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU~!