Pierwsze efekty współpracy z LaLill

I nastał ten dzień, w którym to , mogę  pokazać co zawierała paczka od …. LaLill. :D

Paczka, z niesamowitą zawartością – szczególnie dla „mola lakierowego” – jakim jest Zebra!

Zawartość przesyłki, była tak duża, że dostałam szału !

Pozytywnego szału – tylko w głowie pojawił się problem typu –
„ I JAK TYM PRACOWAĆ?”.

Ale bez niczego ,szybko ogarnęłam temat i zabrałam się za pracę! 

Nie chciałam zdradzać wcześniej zawartości,  gdyż  chciałam Wam pokazać automatycznie efekt, jaki uzyskałam za pomocą poniżej przedstawionych przedstawicieli „ paznokciowego szaleństwa”:)

 

 

Żelowe paznokcie ?

Ha ha ha – tak, i to u Zebry , na naturalnej płytce ! 

LaLill, obdarowało mnie tyloma barwami, że jednak pozwolicie, a pokaże Wam je po kolei. Bo inaczej wszystko się pomiesza, i nic nie będzie „fajne”.

To mój pierwszy raz ( żelowych lakierów ). Zatem, proszę się nie śmiać :]

Starałam się jak mogłam, aby Wam pokazać piękny kolor – już chyba wiecie, że kolory niebieskie to moje ukochane kolory : ]

                                                                   Odtłuściłam paznokcie

Nałożyłam Twin Coat

Wykorzystałam : lakier niebieski ( nr.56)
                                      lakier biały        ( nr.60)

To była ciężka praca, ponieważ nie wiedziałam ile, nie wiedziałam jak , nic nie wiedziałam na temat nakładania tego typu lakierów.

Ale mimo lekkiego „wstydu” – bo Wy pewnie zrobiłybyście to sto tysięcy razy lepiej – jednak pokazałam Wam co wykonałam Ja : ]

LaLill– tak mnie zaskoczyło, taką przesyłką, że słów mi brakowało aby się wysłowić i poprawnie coś powiedzieć : D

A jeszcze kolory również trafione – normalnie SZACUNECZEK!

Twin Coat spisał się również rewelacyjnie „zastępuje BASE COAT oraz TOP COAT.”

Oto przedstawiciele, którzy poszli na pierwszy ogień , i dzięki którym, miałam wspaniałą zabawę i niesamowity „pierwszy raz” :D

Muszę przyznać, że płytka pokryta takim lakierem jest niesamowicie twarda.

Nie mogłam się na początku przyzwyczaić, myślałam, że zaraz o coś „zadrę” i po ciężkiej pracy – przyjdą gorzkie łzy.

Jednak nic takiego się nie wydarzyło  - a po chwili zrozumiałam że…

„ UUuuuuu Mogę wszystko! Wszystko możliwe jest gdy ….” ;)

 

A jak Wam się podobają takie lakiery ?

Nigdy wcześniej nie miałam żadnych tipsów, ani żadnej innej sztucznej formy na paznokciach ! 

A „żelki”, zrobiłam na swoich naturalnych pazurkach : )

Dla mnie te lakiery ( myślę, że pozostałe również ) –są po prostu SUPER!

Nie dość, że cena jest w porządku – to cała reszta jeszcze lepsza!

SPRAWDZ CENĘ SAMA! :D:D:D:D

( Ale mam radochę – nie jestem w stanie Wam tego pokazać tutaj – musicie mi uwierzyć na słowo „pisane” :D )

 

Jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona z tej przesyłki.

Lakier bardzo dobrze się nakłada, kolor na żywo jest obłędny! ( pod warunkiem, że lubi się tego typu kolory ) ;)

Trwałość – wiecie jak mówią , że lakier żelowy może „żyć nawet 2 – 3 tygodnie?”. To może jest prawda, jednak ja testowałam go na paznokciach 7 dni – ponieważ szybko się znudziłam niebieskimi pazurkami i musiałam po prostu zmienić kolor :D

W sumie to nie dałam rady nie zmienić, żadna z Was by nie wytrzymała dłużej z jednym kolorem na pazurkach – mając świadomość, że w pudełku czekają następne~!

Bardzo dziękuję LaLill, za otrzymane produkty, które z czasem będę przedstawiała swoim czytelnikom, ale i również dziękuję za okazane zaufanie.

Dziękuję także, za brak ograniczenia czasowego, i możliwość swobodnej recenzji.

Dzięki Państwu – Zebra ma niesamowitą satysfakcje, pracując na tego typu lakierach – i eksperymentując ze swoimi paznokciami !

Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję !!!