Jestem tak wściekła, że słów mi brak. Psychicznie wykończona, piane toczę dosłownie! Nie będę ukrywała jaki mam ogromny talent – pochwalę się Wam.
Otóż...!!!
Zebra wyprała sobie dzisiaj telefon !!! Czyż nie jestem super? :[
Kij z telefonem – to tylko narzędzie – ale ile Ja straciłam
kontaktów!!!
Jaki to jest ból, jaki cios! W ogóle wzięło mnie na wspomnienia…………Ale dużo o nich nie będzie…….
Nastrój mam
typowy dla wściekłego wilka!
Mam
nadzieję, że odzyskam dane, że znów
powrócę do świata żywych.
Otrzymałam
od męża piękny bukiet z okazji WALENTEGO, to też troszkę mi się humor poprawił –
ale nie jest do końca tak jak być powinno.
A jak Wam
mija ten ( dla mnie fatalny ) – dzień?
Siedzicie w
domu z drugą połówką, czy może gdzieś jakiś skok ?
pretty flowers.
OdpowiedzUsuńśliczny kwiaty ;)
OdpowiedzUsuńTeż raz wyprałam :P
OdpowiedzUsuńśliczny bukiet
OdpowiedzUsuń:* mam nadzieję, że odzyskasz kontakty :*
OdpowiedzUsuńja planuję walentynkową kolację ;)
Moja połówka właśnie szykuje się do pracy :(
OdpowiedzUsuńsiedzę w domu sama :)
OdpowiedzUsuńwięc i ja tego dnia nie zaliczę do udanych ;)
oby udało Ci się odzyskać telefon ;)
PS. jakie ładne zmiany na blogu :)
no Zebra :)
OdpowiedzUsuńwiesz nie zawsze walentynki to miły dzień
w każdym razie zdolna z Ciebie bestyja
Zebra uśmiech na twarzy i to już,wypij z mężem winko,a humorek wróci szybko...:)))
OdpowiedzUsuńPiękne Kwiaty:)))
współczuję sytuacji z telefonem.. Pamiętam, że ja kilka lat temu zgubiłam telefon i też byłam wkurzona o te kontakty najbardziej..
OdpowiedzUsuńŚliczne kwiatki. Mam nadzieję, że jak najszybciej będziesz miała telefon i odzyskasz kontakty. Pozdrawiam : ) http://jusinx.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńojjj znam ten ból utraty kontaktow co ciekawe miałam dokładnie tą samą sytuację hehe ;-)
OdpowiedzUsuńja siedzę sama w domu .. a mój narzeczony może zjedzie z trasy po pólnocy to wpadnie ;)
Znam ten ból, bukiet piękny, ja dzisiaj otrzymałam podobny :p Kochana głowa do góry, otwieramy winko i świętujemy :)
OdpowiedzUsuńMyśmy wyszli na obiad i deser ;)
OdpowiedzUsuńmy Walentynki świętowaliśmy późnym wieczorem, bo na to nam pozwolił nasz syn :) Za to w weekend był wypad do kina i jeszcze wiele innych atrakcji :)
OdpowiedzUsuń