Jestem
posiadaczką cery tłustej. Liczyłam na to, że krem spełni obietnice które
zostały mu nadane przez producenta na opakowaniu. Niestety przeliczyłam się. I
choć testowałam go jakiś czas temu, dopiero dzisiaj odnalazłam te kilka słów i
postanowiłam opowiedzieć wam jak spisał się na mojej twarzy.
Ładnie
zapakowany, przyjemnie pachnący krem. Tyle mogę o nim powiedzieć. To co zrobił
z moją twarzą wołało o pomstę do nieba. Po kilku dniach zastosowania tego
kremu, na mojej twarzy pojawiły się wypryski. Mąż był w szoku, jak wygląda moje
czoło oraz okolica ust. Myśleliśmy na początku, że to jakieś uczulenie wywołane
winogronami. Ale jednak nie od winogron były takie zmiany na mej twarzy. Krem
wywołał u mnie intruzy, który żyły swoim własnym życiem, i ujawniały się
jeszcze lepiej zaraz po zastosowaniu tego kremu. Powiedziałam sobie NIGDY
WIĘCEJ!
Nie
wiem jak u innych spisuje się ten krem, ponieważ znajoma go używa i jest zadowolona.
Ale sąsiadka, która przejęła resztę kremu po mnie, stwierdziła, że faktycznie
uaktywnia to, co powinien likwidować.
Wskazania:
Przeznaczony do specjalnej
pielęgnacji cery mieszanej, tłustej w strefie T i suchej na policzkach. Łatwo
reagującej na stres, zaburzenia hormonalne lub układu trawiennego. Do skóry
charakteryzującej się nadmierną aktywnością gruczołów łojowych powodującą
przetłuszczanie, łojotok oraz słabo ukrwionej, o szarym kolorycie, błyszczącej
z rozszerzonymi porami.WŁAŚCIWOŚCI:
Reguluje czynności gruczołów łojowych, bez naruszania naturalnej flory bakteryjnej. Skutecznie matuje tłuste partie skóry chłonąc z jej powierzchni nadmiar wydzielanego sebum, likwiduje w ten sposób nadmiar połysku. Odbudowuje barierę hydrolipidową, poprzez głębokie i długotrwałe nawilżenie, wygładza drobne zmarszczki i przeciwdziała wiotczeniu skóry. Poprawia koloryt, a także odświeża i ożywia zmęczoną i szarą cerę. Nie powoduje powstawania zaskórników. Nie wysusza skóry. Idealny pod makijaż.
W moim wypadku, wszystko na
odwrót.
Pamiętajcie, że każdy może mieć inne zdanie na temat
danego produktu. Zawsze staram się podkreślić fakt, iż to co dla jednych jest
świetne dla innych może być złe. Ale i na odwrót. Dlatego, nie warto sugerować
się opinią. Najlepiej samemu sprawdzić działanie danego produktu, aby później
nie żałować. Bo kto wie – być może dla niejednej z was krem okaże się strzałem
w dziesiątkę :]
Czego z całego serca wam życzę!
Kremu nie znam nawet, chociaż jeszcze nigdy żaden krem nie zrobił mi nic złego to się na niego nie skuszę. Mi zawsze siostra oddaje kremy co ją uczulają ;)
OdpowiedzUsuńWidocznie masz niesamowicie odporną skórę – zazdroszczę :] Ale to super, bo nie musisz się pilnować i dostosowywać kosmetyków do twojego typu cery :] Naprawdę zazdroszczę! A siostra nie żałuje wydanych pieniążków – bo jeśli ją coś uczuli to wie, że Ty zużyjesz do końca i wszystko będzie ok. :)
Usuńnie fajnie, że sie nie sprawdził, ale co racja to racja, czasem coś może się u kogoś sprawdzic, mimo, że u innego sie wogóle nei sprawdza
OdpowiedzUsuńJak piszesz nie warto się sugerować opinią to po co recenzować kosmetyki, tak myślę z drugiej strony :)))
OdpowiedzUsuńPozatym krem mi zupełnie nieznany.
Natalio po to, aby przedstawić swoją opinię. Albo ktoś zasugeruje się czyjąś opinią i nie kupi, albo kupi i w cale nie będzie żałował. Bo pomyśli … Zebra dostała wysypki – a moja twarz stała się gładka jak jedwab :]
UsuńBardzo ładne zdjęcia :) Cóż szkoda, że się nie sprawdził, ale recenzję fajnie się czyta
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie spełnił oczekiwań, bo wciąż szukam kremu idealnego dla siebie.
OdpowiedzUsuńraczej się nigdy nie zdecyduję. wiadomo, że na każdego może działaś inaczej, ale po co ryzykować skoro rynek taki bogaty :)
OdpowiedzUsuńTEż tak mam, że mi coś nie pasuje a oddam dalej i się okazuje że rewelacja
OdpowiedzUsuńNie stosowałam kremów Mirraculum jeszcze ,więc się nie wypowiem konkretnie
Będę trzymała się z daleka od tego kremu!
OdpowiedzUsuńOMG! Najgorsze z możliwych trafić na takiego bubla, który doprowadzi stan Naszej skóry do tragedii :-/
OdpowiedzUsuńhope you are having a great week
OdpowiedzUsuńhttp://www.amysfashionblog.com/blog-home
Współczuję cięzkich przezyć...
OdpowiedzUsuńAle to już było i nie wróci więcej ;]]
UsuńCiekawa jestem czy u mnie by się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńo nieee, bałabym się wypróbować! Szkoda, że się nie spisał ;/
OdpowiedzUsuńNie mam i nie będę miała. Zapamiętam nazwę i raczej po niego nie sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńMarki nie znam i na razie nie poznam raczej. Szkoda, że Ci się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńJa mam suchą więc nie dla mnie ale dobrze wiedzieć;)
OdpowiedzUsuńjakoś nie kusi :P
OdpowiedzUsuńWarto właśnie samemu wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńKurczę, a wyglądał ciekawie. Moja skóra, też tłusta, reaguje podobnie na parafinę i inne zapychacze. Staram się ich unikać....
OdpowiedzUsuńBuuuu nie kupię.
OdpowiedzUsuńDla mnie, to był najlepszy krem jakiego używałam, po miesiącu stosowania dzień w dzień pod makijaż zauważyłam że skóra nie jest tak pozapychana i wypryski prawie całkowicie zniknęły. Szukam go w sklepach i aptekach, żeby kupić go ponownie.
OdpowiedzUsuń