O rany… Jak pomyślę o swojej
minie na widok kremu do twarzy i do ciała robię się czerwona. Kiedy zobaczyłam,
że krem nadaje się i tu i tu dosłownie zrobiło mi się słabo. Dlaczego?
–Zapytacie…
Bo prawdę mówiąc, uważam że
jeśli coś jest do wszystkiego to jest do niczego. I kolejny raz mogę sobie
strzelić w głowę – ponieważ tak tak przyznaję się – to było MOJE BŁĘDNE
MYŚLENIE – jeśli chodzi o ten przypadek.
Otworzyłam i bum… Pomyślałam wówczas, że jeśli krem jest
przeznaczony i tu i tu to ja muszę to jakoś sprawdzić. Bardzo sceptycznie
podeszłam do tego kremu i dzięki temu sprawdziłam i twierdzę że jednak się NADAJE. :]
Stosowałam go zazwyczaj na
twarz, ale nie jeden raz nałożyłam go na kawałek ciała. Nie zawiódł :] O twarz
się bałam, bo mam wrażliwą tłustą cerę, która ma swoje wymagania – i nie
wszystko co dla jednych jest super, dla mojej skóry będzie równie świetne.
Ale do sedna :]
Krem ma odpowiednią treściwą
konsystencję, która ładnie rozprowadza się po twarzy. (Uwaga!) – Zawsze
nakładam krem „czymś” – w sensie wacikiem, dzięki temu mam mocne i zdrowe
paznokcie. Kremy lubią zmiękczać płytkę – a później nie pozostaje nam nic
innego jak płacz i ciągłe narzekanie typu – DLACZEGO NIE MOGĘ MIEĆ DŁUGICH
PAZNOKCI. – To taka osobista rada dla Was.
Jest bardzo delikatny, i nie
zostawia żadnego niechcianego filmu na skórze. Szybko się wchłania, i nadaje
się pod makijaż. Przyjemnie nawilża, i pozostawia skórę delikatną jak jedwab.
Nie zapycha i nie powoduje wyprysków, ani innych intruzów na skórze. Pachnie
bardzo delikatnie, i dla mnie ten zapach przypomina jakiś produkt dla niemowląt
– ale wybaczcie za nic nie mogę sobie przypomnieć jaki :]
Jest wydajny i można go
stosować i tu i tu :] Jednak jeśli będziemy codziennie nakładać go nie tylko na
twarz ale również na ciało to zapewne skrócimy jego wydajność.
Fajny, delikatny, przyjemnie
pachnący krem- który z czystym sumieniem mogę polecić nie tylko delikatnym
kobietom, ale również tym którym wydaje się że są „twarde i mocne” – wiecie o
czym mówię ;)
Polecam!
Recenzowano dla portalu Udziewczyn.pl –
zapraszam :]
Nigdy nie slyszalam o tym kremie :) ale wyglada suuper :)
OdpowiedzUsuńO nie wiedziałam że mają kremy.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę. Ale kto wie, czy taki wielofunkcyjny wynalazek nie byłby fajny na wyjazdy.
OdpowiedzUsuńChyba skorzystam z rady dotyczącej paznokci ;)
OdpowiedzUsuńCo do kremu to go nie znam. Z Venus lubię produkty do higieny intymnej i panki ;)
oo pierwsze widzę :)
OdpowiedzUsuńTwarz pewnie bym miała zapchaną, ale do ciała jak najbardziej, szczególnie po goleniu :)
OdpowiedzUsuńNo tak po goleniu rewelacja :) Ps. Mnie na szczęście nie zapycha
Usuńniestety parafina spowoduje u mnie niechciane wyskoki na twarzy więc dziękuję
OdpowiedzUsuńOj to pewnie - nie ryzykuj nawet!
UsuńNie znam, kremów to ja mam zapas, chyba na rok :D
OdpowiedzUsuńI didn't even know that venus made creams.
OdpowiedzUsuńhttp://www.amysfashionblog.com/blog-home/
mnie nie przekonuje. Muszę uważać na pielęgnacje swojej twarzy.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotkałam się z tym kremikiem. Zachęciłaś mnie ;-)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten produkt, kosztuje nawet nie dychę, a pudło ogromne :)
OdpowiedzUsuńKochana, hmmmm nie wiem ja mam 50ml :)
UsuńZ ciekawości, chętnie bym go wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że Venus ma w swojej ofercie kremy
OdpowiedzUsuń