Dziś na tapecie dwie maski do włosów od V.LABORATORIES :]
Dwie fajne maski :] Zapraszam na krótkie recenzje :]
Bananową wersję maski testowała moja mama i
stwierdziłam, że podpiszę ją BANAN :] A ja testowałam maseczkę do włosów
farbowanych i w tej recenzji będę nosiła nawę FARBA :]
Banan i Farba :] – Maski w dużych pojemnikach. Nie ma
problemu w wydobyciu resztek, a jeśli już opróżnimy nasze maski, opakowania
można wykorzystać na wiele sposobów :] Ps. MASKI SĄ BARDZO WYDAJNE!
Konsystencja odpowiednia, jak dla maski do włosów. Nie
spływają – i można spokojnie masować włosy, nic nie ucieknie z głowy ;)
BANAN:
Maska ma cudowny zapach, dosłownie czuję banany, a po spłukaniu maseczki w
włosów, zapach pozostaje przez krótki okres na włosach. Szkoda, że nie jest na
tyle intensywny i długotrwały bo zapach bananów bardzo lubię.
FARBA:
Moja maska ma bardzo ładny zapach, taki inny – jednakże pięknie pachnący :] Po
spłukaniu z włosów, nie czuję jej na włosach.
BANAN:
Maska nie obciąża włosów. Pozostawia włosy miłe i gładkie w dotyku.
Rozczesywanie włosów to bajka, szczotka ślizga się po włosach od a-z :]
FARBA:
Maska nie obciąża włosów. Moje włosy są
wygładzone w 100%! Ułatwia rozczesywanie, co wpływa na szybkie i bezbolesne
rozczesywanie mojej czupryny.
BANAN:
Duże opakowanie, brak obciążenia, cudowny zapach, nie przetłuszcza włosów.
FARBA:
Duże opakowanie, brak obciążenia, świetny zapach, nie przetłuszcza włosów,
ułatwia rozczesywanie, dobrze się spłukuje, włosy gładkie i sprężyste :]
Wychodzi na to że i BANAN i FARBA są
maseczkami bardzo dobrymi. Duże opakowania, powinny przyciągnąć uwagę
potencjalnego konsumenta :] Fajne zapachy, brak jakiegokolwiek obciążenia, miłe
i przyjemne rozczesywanie = V.LABORATORIES!
A Wy? Miałyście już styczność z tymi olbrzymimi
maseczkami do włosów? Jeśli nie to śmiało! Wypróbujcie! Jeśli dla Waszych
włosów nie okażą się tak miłe jak na naszych, zawsze możecie je wykorzystać w
inny sposób. Nic się nie zmarnuje, a tak duże opakowania zaspokoją nawet
najbardziej potrzebujące osoby :]
Serdecznie dziękuję firmie V.LABORATORIES za rzetelną i bardzo miłą współpracę.
Marki V.LABORATORIES nie znam, ale maska bananowa wpadła mi w oko, jestem bardzo ciekawa jej zapachu :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty tej firmy.
OdpowiedzUsuńMaska color zaciekawiła mnie :) Chyba wcześniej nie widziałam tych masek :)
OdpowiedzUsuńŚwietne wydają się być te maseczki, jestem ciekawa jakby u mnie się sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńta pojemność mnie zniechęca do takich dużych opakowań.... co gdy sie nei sprawdzi?
OdpowiedzUsuńBananowa jest dla mnie ;) ciekawe jakby u mnie się spisała :)
OdpowiedzUsuńCiekawe te maski :-)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki...
OdpowiedzUsuńBanan mnie przekonuje :-) Akurat szukam czegoś ułatwiającego rozczesywanie :-)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z kosmetykami tej marki.
OdpowiedzUsuńBanan - wypróbuję z wielką chęcią :)
OdpowiedzUsuńna razie mam zapas masek i nie kupuję nowych;D
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy, ale bardzo lubię odżywcze maski do włosów.
OdpowiedzUsuńBanan brzmi kusząco :-)
OdpowiedzUsuńJak do tej pory nie miałam żadnej z tych masek ale może się skuszę.
OdpowiedzUsuńooo nie znałam tej marki, może kiedyś sięgnę po te maski.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam wszystko do włosów ale tylko jak świetnie działają te pewnie by się u mnie sprawdziły .
OdpowiedzUsuń