„Czas na USTA.
Soczyste jak cytrusy, smakowite jak wibrujące, owocowe pocałunki… Bo z owoców
wyciskamy wszystko co się da… Nie tylko składniki odżywcze, ale przede
wszystkim kolory
i zapachy. Twoje usta je pokochają”.
i zapachy. Twoje usta je pokochają”.
W końcu go
skończyłam :] Był i był i był… Długo ze mną był ale to dlatego, że nie używałam
go regularnie tylko sporadycznie w zależności od sytuacji :]
Najbardziej
doceniłam w nim to, że moje usta po nałożeniu błyszczyka nie były sklejone :]
Ale zapach też zasługuje na plusa :] Jeśli chodzi o dozowanie, to tak jak
widzicie na zdjęciach – ułatwia sprawę tubka która po delikatnym naciśnięciu
dozuje nam odpowiednią dawkę prosto na usta :]
Jadłabym go ach jadła :] A tu nie wolno, bo on tylko na
nasze usta się nadaje :]
Virtual
cosmetics – love!
Dobrze mieć w torebce i używać w miarę potrzeb :)
OdpowiedzUsuńNie zaciekawiła mnie taka wersja.
OdpowiedzUsuńlubie takie błyszczyki -tego rodzaju dozowania :)ciekawa jestem tego smakowitego smaku :D
OdpowiedzUsuńEee nie dla mnie taki, wolę maty.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego zapachu :)
OdpowiedzUsuńFajnie że nie skleja bo tego nie cierpię ;)
OdpowiedzUsuń