Piękne ciało z maliną na ciele?
SORAYA !!!
Kierując się do łazienki, za każdym razem staram się zrobić
sobie SPA.
Łazienka, to miejsce, w którym czuję się niesamowicie. Odprężam
się, odpływam, rozmyślam . . .
To miejsce w moim domu, które cenię – ponieważ przenosi mnie
gdzieś daleko, daleko od codzienności.
Śmieszne? Oj nie… Ja naprawdę czuję tam „świeżość”. A tym razem, przeżywałam wspólne chwile z
ŻELEM POD PRYSZNIC LOVE ME – MALINOWA OBSESJA.
Czy i mnie dosięgła ta malinowa obsesja ?
Na spotkaniu, Pani Dagna podała nam żel, abyśmy mogły „poczuć” malinkę. Od razu
zdecydowałam, że malinka będzie moja ;].
Nie wahałam się ani chwili – chociaż później kiedy jedna z mam,
powąchała żel o zapachu brzoskwini – przez ułamek sekundy – zaczęłam się
zastanawiać. Lecz nie uległam!
I nie żałuję! Ani troszkę!
Moja malinowa rozkosz ( łazienkowa ) – jest obłędna.
Opakowanie – jak widać, piękny pudrowy róż, takie dziewczęce, słodkie.
Zapach – jak malina! Z opakowania – „kiedy wsadzicie tam noski „ – nie
odczujecie prawdziwej malinowej rozkoszy – bo zapach jest „zbity”. Ale
kiedy dacie odrobinkę na ciało, oj… Gwarantuje Wam Malinową obsesję!
Konsystencja –( pudrowy róż) , wspaniała
( kremowa ) . Świetnie rozprowadza się po ciele, całkiem ładnie się
pieni.
Wydajność : Nie jest zła ;], wszystko zależy jak często odwiedzacie Wasze łazienki :). ( Ja namiętnie go używam, i myślę, że jak tylko się skończy, to skuszę się na brzoskwinie – aby sprawdzić, czy da mi taką samą obsesję – jak moja kochana malinka.: )
Po kąpieli, skóra jest ładnie oczyszczona, wygładzona, zrelaksowana,
i ładnie pachnie. :] W moim wypadku – nie odczuwam WYSUSZENIA skóry. Wręcz mogę
powiedzieć, że delikatnie nawilża.
Na opakowaniu napisano „Po takiej kąpieli trudno będzie wrócić do rzeczywistości” – Potwierdzam, ponieważ Ja tego lepiej nie umiem ująć!
Ta
malinowa obsesja - ma w swym składzie etoksylowany laurylosiarczan sodu
( SLES ). -
( SLES ). -
Na nas,
nie wpływa w żaden nietypowy sposób – ale jeżeli Macie mieć później przez ten
skład problem – lepiej o tym wiedzieć prawda? : ]
Musi pachnieć cudownie :D
OdpowiedzUsuńO tak , tak właśnie pachnie!
UsuńJa mam ochotę na wersję czekoladową tego żelu, ale w sumie maliną też bym nie pogardziła :) Opakowanie jest śliczne :)
OdpowiedzUsuńMalinka obłędna, czekolady nie znam :D
UsuńMuszę wypróbować :).
OdpowiedzUsuńKoniecznie JA POLECAM!:]
Usuńja na spotkaniu otrzymałam czekoladową wersję:) była świetna! bardzo ciekawy blog;) dodałam do obserwowanych
OdpowiedzUsuńA mi tu znajoma odradza czekolady... :D Hmmmm chyba najlepiej samemu wypróbować i się przekonać :) Dziękuję za miłe słowa :)
Usuńależ ciekawi mnie malinka :D A brzoskwinka, to mówię Ci- rewelacja!!! i podobno maja jeszcze takie balsamy ....ach
OdpowiedzUsuńUduszę cię! Nie rób mi smaku kiedy nie mogę!:P
UsuńSama mam się ochotę udusić , .... sobie tez zrobiłam smak :P
UsuńPo Twojej obsesji i ja chyba muszę jej wypróbować :-) Zapach malin jak najbardziej kusi :-)
OdpowiedzUsuńHe he tak, malinki jak najbardziej pożądane! :))
UsuńPrawda, że jest super :). Jeśli zapach Cię uwiódł, to żeby móc się nim cieszyć dłużej i żeby nasze ciało dłużej obsesyjnie pachniało, można dokupić sobie balsam do ciała o tym samym zapachu :)
OdpowiedzUsuńO dziękuję! Wypróbuję@ :)
UsuńMiałam wersję czekoladową tego żelu i nie byłam z niego zadowolona... Jego zapach w opakowaniu był śliczny, a na ciele - mydlany, chemiczny :(
OdpowiedzUsuńPo takich słowach, nie skuszę się na czekoladę! :)
OdpowiedzUsuńA ja z kolei ten żel czekoladowy uwielbiam :) Przyjemny czekoladowy początek dnia. Wiadomo, że czekolada działa antydepresyjnie, więc Zebro nie skreślaj go , daj mu szansę :) :) Pozdrawiam czekoladowo :)
OdpowiedzUsuńCzyli zalecasz mi abym mimo wszystko czekoladowego nie skreślała ?:) No cóż może i masz rację - może lepiej samemu wypróbować :]
UsuńMuszę kupić :D
OdpowiedzUsuńJa właśnie dzisiaj skończyłam swoje malinowe opakowanie, ale zapach pod koniec był już nie do zniesienia ;p
OdpowiedzUsuńCzyli to znaczy, że Ci nie odpowiadał? :D
UsuńJa też wpadłam w malinową obsesję na punkcie tego żelu i balsamu!!! :D
OdpowiedzUsuńProdukty Sorayi bardzo przypadły mi do gustu, a zapachy? obłędne <3 Ja używam np. balsamu czekoladowego.. mniam, mniam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam