Odpływ "dzwiękowy? - U mnie dosyć często....

Tym razem to nie recenzja, nie kosmetyk, nie ciuszek, nie obuwie, nie kuchnia, nie książka. Tym razem, napiszę Wam coś w rodzaju „odpływu dźwiękowego”. O czym ? O kim ? Dlaczego?

Kiedy byłam dzieckiem, w radio, w tv i gdzie tylko się dało, słychać było zespół – dobrze znany, którego nazwa brzmiała the Kelly Family.

I jako dziecko – nie wsłuchiwałam się ani w słowa, ani w dźwięki tego zespołu. Kiedy stałam się młodą mamą, gdzieś w wirtualnym radio – znowu dobiegały dźwięki tego zespołu – ale tym razem, zwróciłam uwagę.

I powiem tak, jestem pełna uznania dla NICH WSZYSTKICH – A SZCZEGÓLNIE DLA RODZICÓW TYCH WSPANIAŁYCH WÓWCZAS DZIECI.

Tak duża rodzina, a Pan Bóg obdarzył każde z dzieci niesamowitym talentem – och nawet więcej niż jednym.

Dźwięki jakie wydobywały  z siebie te „dzieci” – napisałam „dzieci” – gdyż oglądając filmiki na Youtub’e oglądam teledyski sprzed x lat.

Niesamowite, naprawdę niesamowite. Możecie się śmiać ze mnie, możecie napisać, że słucham sieczki – ale kiedy spojrzycie na to innym okiem – i wsłuchacie się dokładnie w każdą nutkę i słowo – zrozumiecie to co staram się napisać :)
Kto najbardziej do mnie trafia ? Paddy Kelly – słyszeliście kawałek 

Fell In Love With An Alien

– ja nie mogę, normalnie nie mogę…….

A co u Was słychać na dziś dzień ?

Mi pęka głowa, i nie czuję się najlepiej.

Pogoda zaczyna chyba szwankować, bo u mnie wiatr i deszcz – i okropne zimno!

Mimo tego życzę Wam – Pięknego weekendu!