100%
NATURALNY BALSAM DO UST
"Zawiera tylko naturalne składniki. Baza balsamu
to masła shea, kokum, kakaowe. Doskonale nawilżają i odżywiają delikatną skórę
ust.
Zawiera również bogate w witaminy i składniki
mineralne oleje z awokado, sezamu, jojoby, kiełków pszenicy, migdałów oraz
ekstrakt z aloesu, a jego słodki, egzotyczny zapach zawdzięcza naturalnemu
ekstraktowi z owoców granatu i liczi.
Wszystkie składniki są naturalne, tłoczone na zimno, nierafinowane, nie poddawane obróbce mechanicznej.
Wszystkie składniki są naturalne, tłoczone na zimno, nierafinowane, nie poddawane obróbce mechanicznej.
Balsam jest bezpieczny, możesz go nawet zjeść."
To
będzie ciężka recenzja, ponieważ byłam i wciąż jestem wielką fanką balsamu do
ust firmy ORIENTANA – Imbir i trawa cytrynowa o którym możecie przeczytać –tutaj.
W
ofercie sklepu Grota Bryza skusiłam się na zakup pięknie wyglądającego balsamu
do ust granat-liczi. Liczyłam, że będzie on dla mnie tak doskonały jak
poprzednik. Czy tak się stało? O tym przeczytacie poniżej…
Kiedy
otworzyłam balsam GRANAT-LICZI byłam zdziwiona jego zapachem. Po prostu nie
przypadł mi do gustu. Był dla mnie zbyt ciężki i nieciekawy. A liczyłam na coś
zupełnie innego. Po aplikacji zauważyłam, że mam wrażenie „sklejonych” ust. A
po chwili wręcz wysuszonych. Był to jednak moment rozpoczęcia się choroby.
Odstawiłam ten balsam aby nie wydać o nim zbyt szybko negatywnej opinii. I kiedy powróciłam do
zdrówka zabrałam się po raz kolejny za test.
W
dalszym ciągu zapach nie był moim ulubionym, kiedy tylko brałam go do ręki od
razu w głowie rodziła się myśl, że będzie tak doskonały jak jego poprzednik. No
cóż, nie wyszło.
Zdrada się nie udała. Jednak - IMBIR I TRAWA
CYTRYNOWA nie ma sobie równych. Bez dwóch zdań!
___________________________
Aby go nie zostawić na pastwę losu, moja mama zainteresowała
się tym balsamem. Jej opinia jest zupełnie inna niż moja. Ale każdy ma prawo do
własnego zdania. I kiedy jej powiedziałam, że Imbir i trawa cytrynowa nie ma
sobie równego – roześmiała się i powiedziała „Kochanie Granat i Liczi to coś
cudownego”. No cóż :]
Mama Zebry.
Balsam zamknięty jest w
małym pojemniczku i prezentuje się po prostu pięknie. Zapach jest taki jak być
powinien czyli granat z liczi. Choć ja wyczuwam bardziej granat. Na ustach
rozprowadza się dobrze, lecz nie jest idealnie gładki. Zawiera naturalne
drobinki, które przyczyniają się do
delikatnego złuszczania martwego naskórka – co mnie osobiście w pełni
odpowiada. Nie skleja i pięknie pachnie :] Jest bardzo wydajny. Służy mi już
jakiś czas i będzie służył jeszcze długo. Lubię naturalność na ustach a ten
słodki balsam właśnie mi ją zapewnia.
Mama Zebry poleca GRANAT I LICZI
zapachy exotic akurat na lato :D
OdpowiedzUsuńFajne te balsamy :)
OdpowiedzUsuńja bym się chyba z tym granatem polubiła jak twoja mama ;D
OdpowiedzUsuńdo mnie też bardziej przemawia trawa cytrynowa :D
OdpowiedzUsuńBalsamów do ust to ja mam aż nadto :)
OdpowiedzUsuńfajne są te balsamiki
OdpowiedzUsuńja mam z Różą Japońską i jest genialny !
Nie miałam jeszcze tych balsamów, trzeba to koniecznie zmienić :)
OdpowiedzUsuńA mi się podoba jego konsystencja- znaczy te jakby kawałki granatu :)
OdpowiedzUsuńnie przepadam za słoiczkami ;D
OdpowiedzUsuńTen balsam wygląda smakowicie niczym owocowy mus :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz chyba widzę ten balsam :)
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenia zapachowe mają te balsamy :)
OdpowiedzUsuńte balsamy wyglądają super! chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam nic z Orientany, a te balsamy kuszą mnie od dawna :) Na trawę cytrynową skuszę się koniecznie, jak tak zachwalasz :)
OdpowiedzUsuńZ granatem miałam balsam z Lass, był bardzo fajny :)
nie slyszalam o nich i cena tez nie straszy :D
OdpowiedzUsuńSmacznie wyglądają :D
OdpowiedzUsuńoj muszę się skusić :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt tym bardziej że uwielbiam granata !;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za balsamami, wolę tradycyjnie pomadki ochronne i też rzadko z niej korzystam bo usta mi się nie wysuszają
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda. :)
OdpowiedzUsuńWygląda super! :)
OdpowiedzUsuńJa chętnie spróbowałabym Granat i Liczi :)
OdpowiedzUsuńte balsamy wygladaja rewelacyjnie :)granat-uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńto musi być cudowne!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jakby się u mnie sprawdziły :) Fajnie wyglądają te niby pestki (?) granatu
OdpowiedzUsuńno i tu widać, że każda z nas jest inna, gdybym przeczytała tylko Twoją opinię, pomyślałabym, że Orientana tym razem uderzyła kulą w płot, ale ....
OdpowiedzUsuńKusi wyglądem, uwielbiam naturalne kosmetyki <3
OdpowiedzUsuńO ale super się prezentują, jeszcze nie miałam niczego z orientany ;-)
OdpowiedzUsuńCiekawie prezentują się te balsamy do ust, widzę że różnią się bardzo od tych z nivei.
OdpowiedzUsuńZachęcająco wyglądają te balsamy :)
OdpowiedzUsuńChyba i mi przypadłby zapach trawy cytrynowej.
OdpowiedzUsuń